Mięciutkie ciasteczka z bakaliami, pachnące migdałami i pomarańczową
skórką. Smakują wyśmienicie, a zrobienie ich zajmie najwyżej godzinę.
Składniki na 20 sporych ciasteczek:
-
Masło w temperaturze pokojowej - 100g
-
Cukier - 75g
-
Serek homogenizowany naturalny - 150g
-
Jajko - 1szt
-
Mąka pszenna - 230g
-
Mielone migdały - 100g
-
Rodzynki - 30g
-
Żurawina - 30g
-
Morele suszone - 40g
-
Skórka pomarańczowa kandyzowana - 50g
-
Proszek do pieczenia - 1 łyżeczka
-
Kardamon - 1 łyżeczka
- +
opcjonalnie rum do zalania rodzynek
-
Po pieczeniu:
-
Masło - 100g
-
Cukier puder
Rodzynki można zalać rumem na godzinę przed pieczeniem, ale nie jest to konieczne. Morele kroimy w kostkę.
Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy jajko, serek homogenizowany, proszek
do pieczenia, kardamon i mąki. Mieszamy mikserem, aż składniki ładnie
się połączą. Dodajemy skórkę pomarańczową, żurawinę, morele i odcedzone
rodzynki.
Masę nabieramy łyżką, formujemy w kulkę, układamy na blaszce wyłożonej
papierem do pieczenia i lekko dociskamy.
Pieczemy w 180 stopniach przez 20 minut góra-dół.
Pod koniec pieczenia roztapiamy 100g masła.
Ciasteczka układamy na kratce i od razu po upieczeniu polewamy masłem i
posypujemy obficie cukrem pudrem. Pod kratkę najlepiej rozłożyć dużą
blachę z folią aluminiową. Ciasteczka po ostudzeniu trzymamy w zamkniętym
pojemniku. Z czasem będą robić się twardsze. Teoretycznie mogą leżeć
nawet 2 tygodnie, ale u mnie nigdy się to nie zdarza.
Komentarze
Prześlij komentarz